.

.
To blog pełen przedmiotów zrobionych przeze mnie. Mam różne skłonności i słabości, ale najwiekszą do starych drewnianych mebli, do roślin, których nigdy dość w donicach, do niepowtarzalnej biżuterii robionej ręcznie, w technikach juz czesto zapomnianych, do fotografii, szczególnie tej makro, na której wszystko jest zupełnie inne i fascynujące.

wtorek, 17 lipca 2012

Przygarnęłam, no i jest.

W ostatnim czasie mam fazę na ratowanie starych gratów. Szczególną rodochę mam z metamorfozy rzeczy, które jedną, a czasami dwiema, a i czterema nogami stały w śmietniku, puszce,  na strychu, w komórce, bo nie nadawały się, znudziły, lub ich uroda została nadgryziona zębem czasu. Przygarniam to to, zabieram do domu i nadaję temu nowy wygląd, jak sądzą domownicy, często gorszy niż na początku :) Fakt, że nie mam wiedzy fachowej w tej dziedzinie jest najmniej ważny, ważna jest przyjemność, że coś co było bezużyteczne dostało drugą szansę.
 Każdy lubi przecież mieć drugą szansę...

To krzesło dostrzegłam kątem oka, ( choć (cytując klasyka) z optycznego punktu widzenia, nie posiadamy kąta oka ) wychodząc ze sklepu ze starociami (czyt. wysypiska śmieci). Na chwilę stanęłam i  jakoś tak mnie wzruszył, wyglądał dość żalowo (jakby powiedziała o nim J) Decyzję podjęłam od razu, jeszcze tylko formalność targowania, z 50 na 30zł  i do domu.




Oto on w dniu naszego poznania







 Dwa dni później











Jakoś tak za...dwa tygodnie.



W miejscu docelowym, jako duże
krzesło na oczekujące prasowania
ciuchy.







I choć może czas i wysiłek włożony w odnowienie krzesła, nie jest adekwatny do jego wartości, to bezcenny jest fakt, że jeśli chcę popatrzeć na niego, to stertę prasowania muszę ograniczyć do minimum.


6 komentarzy:

  1. Piękne! szkoda, że ja nie potrafię robić takich cudów z meblami. Chociaż... jakbym się postarała ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Umiesz, na pewno, tylko spróbuj. Możesz zacząć od drobnych przedmiotów, nie muszą to być od razu meble. Nie znam się jakoś jeszcze na tym mocno, ale jakby co, to służę radą.

      Usuń
  2. ojej, Ty dałaś mu drugie lapsze życie, jestem zachwycona i zakochana! a jaka Ty zdolna jesteś. no cudownie jej odmieniłaś, takie krzesło to skarb najprawdziwszy, że też ja nie moge takiego w takiej super cenie trafić, teraz jestem zamrtwoina, że nie mieszkam w zagłębiu okazji:(

    OdpowiedzUsuń
  3. Okazja, to moje drugie imię;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo udana metamorfoza, krzesło wygląda rewelacyjnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Miło usłyszeć opinię profesjonalistki, moje doświadczenie jest dość mizerne w tym kierunku. Dzięki, pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń