.

.
To blog pełen przedmiotów zrobionych przeze mnie. Mam różne skłonności i słabości, ale najwiekszą do starych drewnianych mebli, do roślin, których nigdy dość w donicach, do niepowtarzalnej biżuterii robionej ręcznie, w technikach juz czesto zapomnianych, do fotografii, szczególnie tej makro, na której wszystko jest zupełnie inne i fascynujące.

sobota, 8 grudnia 2012

365 dni temu



Za oknem śnieg, a mnie naszło na wspominki. Równo rok temu spacerowaliśmy wąskimi, uliczkami bajkowego Livigno. A te małe okienka mnie oczarowały.






 








środa, 14 listopada 2012

Biżuteryjki dla WOŚP

Już teraz rusza akcja, w której biżuteryjki z całej Polski, angażują swoje siły, pomysły i wielkie serca do stworzenia unikatowej biżuterii, która będzie licytowana, a pieniądze powędrują na konto WOŚP. Rok temu emocje sięgały zenitu, choć akcja była mocno spontaniczna to efekty zaskoczyły nas bardzo pozytywnie. Zachęcam do śledzenia naszych relacji na BLOGU, stworzonym specjalnie na tą okazję.

czwartek, 1 listopada 2012

Daniel w miedzianych oplotach

Za oknami, z którego by nie spojrzeć, zima.
 Z ciężkim sercem uświadomiłam sobie, że nadszedł definitywny koniec prac podwórkowych, w żalu i ciszy pochowałam  młotki, farby, szlifierki. Niezrealizowane pomysły muszą poczekać do wiosny, a że moja nerwica długo nie usiedzi w spokoju, więc zabrałam się za miedź i popełniłam takie dwie przywieszki ze Swarovskim w roli głównej. Kocham Daniela S.  w takim wydaniu. Prosty, surowy, elegancki i te cudne kolory na tle oksydowanej miedzi. 
Obie prace dostępne w Decobazaar
























  



wtorek, 30 października 2012

Lubi zaskoczyć, jak zwykle...

                                                               PROTESTUJĘ!!!
                                                  W imieniu swoim i mojego ogródka.









                                     
 Nawet cebulek tulipanów nie posadziłam
 przecież jeszcze!!!

Interstone 2012 Łódź 12¨-13 październik

Targi, o których w tytule posta, obowiązkowo odwiedzałam od kilku lat regularnie, dwa razy w roku (w maju i w październiku). Czekałam na nie zawsze z utęsknieniem, bo dla mnie to wspaniała uczta dla zmysłów, fantastyczna impreza, gdzie w jednym miejscu można zobaczyć ciekawe minerały,  piękną biżuterię, i poznać wspaniałych ludzi, zamienić kilka zdań z twórcami, których prace zachwycają, inspirują i budzą podziw.
 W tegorocznych targach znalazłam się trochę przypadkowo. Nigdy nie brałam udziału w takich imprezach, choć od dawna miałam ochotę podjąć takie wyzwanie i szczerze ciekawiła mnie konfrontacja mojej "tfurczości" z "żywym" klientem, bo jednak sprzedaż internetowa ma nieco inny charakter i specyfikę. Tak więc, kiedy zaprzyjaźniona firma Jubistyl zaproponowała wspólny udział w imprezie, ucieszyłam się zgadzając bez namysłu. Entuzjazm mój delikatnie przygasł i ustąpił miejsca lekkiej panice,  kiedy po jakimś czasie zorientowałam się i dotarło do mnie, że to TE targi. Wcześniej myślałam, że to jakieś inne, (bo ja taka trochę zakręcona po świecie chodzę).  Czasu  na przygotowanie nie za wiele, wprawdzie pomysł na aranżację mojego metra kwadratowego jakiś tam się tlił, ale jak to ja, dopiero wieczór przed, zaczęłam budować meble do wystawienia moich klamotów. Przytargałam z garażu trochę "przydasi" i na szybko zmontowałam kilka ekspozytorów. Zdjęć niewiele, bo zapomniałam aparatu tak w pierwszy jak i w drugi dzień targów (no cóż- to tylko ja;) Te, które zamieszczam, zrobione przez Jubistyl, dzięki.














Z udziału w targach jestem bardzo zadowolona, miła atmosfera, duże zainteresowanie imprezą, kontakt z klientami przemiły i bezcenny. Myślę że to pierwsza, ale nie ostatnia moja relacja z Interstone.