.

.
To blog pełen przedmiotów zrobionych przeze mnie. Mam różne skłonności i słabości, ale najwiekszą do starych drewnianych mebli, do roślin, których nigdy dość w donicach, do niepowtarzalnej biżuterii robionej ręcznie, w technikach juz czesto zapomnianych, do fotografii, szczególnie tej makro, na której wszystko jest zupełnie inne i fascynujące.

piątek, 29 października 2010

niedziela, 24 października 2010

















Kompet koralowy w ślicznym jesiennym kolorku





Srebrna koronka. Wire wrapping w czystej formie
















Komplecik z turkusu afrykańskiego i lawy wulkanicznej oraz srebrnych dodatków. Na widok tej lawy mam niekontrolowany slinotok, kojarzy mi się z bąbelkową czekoladą.





Te kolczyki dostałam w drodze wymianki od Agnieszki. Ślicznie wyglądają w uszach, na dole maleńkie oponki labradorytu. Dzięki jeszcze raz Agnieszko!



Srebrna baza z ósemek i rodonitowe fasetowane kropelki.



Taki żarcik... srebro, chudziutki agat i oponka ametystowa.




 Wciąż próbuję zdjęć na jasnym tle, ale pez powodzenia...



Srebro i sliczne małe spinelki. Do kolczyków jest jeszcze maleńka przywieszka w postaci pojedyńczego zbłąkanego spinela, ale nie zapozował, bo zapomniałam o nim.





Ta torba i szal, to prezent wymiankowy od Asi. Super to wymyśliła, ładnie się kolorki komponują. Dziękuję...

czwartek, 21 października 2010





Te kolczyki również brały udział w wymiance.
Srebro, kryształ górski i muszla szara.







Wrapkowany wisiorek dla koleżanki z forum, w ramach zabawy wymiankowej.
Srebro, kryształek Swarovskiego.




Imieninowy prezent dla mojej mamy.
Srebro, perły hodowlane.











 





     Dziś będzie kolorowo. 4-częściowy komplet zrobiony dla wiernej i cierpliwej fanki mojej radosnej twórczości. Srebro, kilo lawy wulkanicznej i korala robaczywki. Na szczęście można nosić zamiennie.

czwartek, 7 października 2010



Już jakiś czas temu kupiłam trochę miedzianego drutu, bo jakoś tak dojrzałam do planowania moich pomysłów, a nawet robienia prototypów, zanim po kolejnych zmianach koncepcji zmarnuje jakiekolwiek ilości  jakże "drogiego" mi srebra. Od pierwszego metra miedzi, upłynęło jakieś kilkadziesiąt , a ja wciąż nie mogę się z nią rozstać.

       
Miedziane, oksydowane koła własnej produkcji (co niestety widać)
 z oponkami granatów.


 
i koralem robaczywką.





                                                         A to zakładki do książek
                                                             
                     


                                                   ...  z jadeitami


                                                      ... z kolorowymi koralikami ze szkła

  ... z ametystem i jaspisem




Srebrny komplet z muszli szarej i kryształu górskiego.



A to już srebro, iolitowe kamyki i Swarovski.