Kto kiedykolwiek w prezencie urodzinowym, otrzymał... krzesło? Może się zdarzyć, że nikt, bądź niewielu. No bo z drugiej strony, kto daje na urodziny krzesło? Trochę nie wypada, lepiej kupić obrus, rajstopy, krem przeciwzmarszczkowy, krawat, kwiaty... M. to osoba, która jest mi bliska i zasługuje na wyjątkowy prezent. Czułam, że krzesło będzie prezentem niebanalnym, bo i ona taka jest.
Kupiłam trochę podniszczone i przerobiłam po swojemu.
I choć w oryginale krzesło nie było tragicznie brzydkie, to miałam nadzieje, że po przeróbce, w nowym ubraniu ma szansę wejść na salony, bo do garażu M. biały kompletnie nie pasuje.
Ja dostałam stół i cztery krzesła :) Wymarzone!
OdpowiedzUsuńśliczne ;)
OdpowiedzUsuńStół, dobry prezent. Wpisuje na moją listę:) Dziękuję Wam Agnieszki:)
OdpowiedzUsuńFantastyczny prezent! No i fantastycznie odrestaurowany :)
OdpowiedzUsuńKurde już minęło trochę czasu... Tak przeglądam Twojego bloga i mi się przypomniał ten wyjątkowy prezent, który ma swoje zaszczytne miejsce w mojej sypialni:) dziękuję Ci bardzo, jesteś wspaniała:)
OdpowiedzUsuń