.

.
To blog pełen przedmiotów zrobionych przeze mnie. Mam różne skłonności i słabości, ale najwiekszą do starych drewnianych mebli, do roślin, których nigdy dość w donicach, do niepowtarzalnej biżuterii robionej ręcznie, w technikach juz czesto zapomnianych, do fotografii, szczególnie tej makro, na której wszystko jest zupełnie inne i fascynujące.

niedziela, 17 listopada 2013

Serce potrzebne od zaraz.

Do czego potrzebne mi serce?
Jako że już mało w co i komu wierzę, jeśli chodzi o zbieranie pieniędzy dla kogokolwiek i na cokolwiek, to p. Jurek Owsiak jest osobą, której chętnie co roku ofiarowuję, bez obawy, że to zmarnuje. Od kiedy powstała idea tworzenia biżuterii dla WOŚP, z wielką przyjemnością czekam na moment kiedy zaczniemy.
W poprzednim roku wyglądało to TAK
Po raz trzeci biorę udział w tej cudownej zadymie i na tę okoliczność potrzebne mi serce.
Zrobię je z miedzianego drutu i perły hodowlanej.
Uprzedzam, że w temacie tworzenia biżuterii jestem totalną amatorką, samoukiem wychowanym na wizażowym forum,  toteż uprzedzam że profesjonalizmem mojego warsztatu nikogo nie zabiję.
  Oto krótka foto-relacja  

Na początku trochę wyginam...
                                                               ...potem przeginam


                                                    Układam całość, smarując lutówką



                                   Trochę używam brzydkich słów , kiedy układam lut, a on mi spada.
 

                   Lutując ryzykuję utratę życia wskutek niedotlenienia mózgu, często wstrzymując oddech.
 

                                             Wykwaszam, uważając na palce i resztę członków.

                                          Pod pretekstem polerowania, brudzę się niemożliwie .

                                                       Selekcjonuję drogocenne perły

                                          Jako wytrawny złotnik przytwierdzam perłę drutem.

                                                     Ten etap nie jest do końca zrozumiały

      
                                        ...bo to co wyczyściłam z mozołem, zabrudzam ponownie.


                         ...i wprawdzie wycieram i poleruje dokładnie, to złote nie będzie już nigdy.

                                                                          Gotowe!!!




 Zrobiłam tylko jedno małe serce, ale to wystarczy, bo ono będzie jednym z kilku serc w bransoletce miedziano - perłowej, a ona będzie jedną z 30 innych bransoletek.  Najważniejsze, że takich osób tworzących dla WOŚP jest w tym roku 400!!! Każda robiąc małe serduszko sprawi, że ktoś o wielkim sercu kupi niesamowitą biżuterię. A dochód ze sprzedaży zasili konto orkiestry. Orkiestry którą dyryguje najlepszy dyrygent świata.














   





































3 komentarze:

  1. przepiękne to serduszko.. jest bardzo starannie wykonane:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję bardzo. Wciąż doskonalę warsztat,ale za dużo rzeczy na raz chciałabym umieć i w rezultacie wszystko co robię, umiem dość pobieżnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepiękne serduszko :) świetnie to wszystko pokazałaś :) mam prośbę możesz mi powiedzieć co to za płyn który używasz do wykwaszania, pewnie jakiś kwas? :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń