W tegorocznych targach znalazłam się trochę przypadkowo. Nigdy nie brałam udziału w takich imprezach, choć od dawna miałam ochotę podjąć takie wyzwanie i szczerze ciekawiła mnie konfrontacja mojej "tfurczości" z "żywym" klientem, bo jednak sprzedaż internetowa ma nieco inny charakter i specyfikę. Tak więc, kiedy zaprzyjaźniona firma Jubistyl zaproponowała wspólny udział w imprezie, ucieszyłam się zgadzając bez namysłu. Entuzjazm mój delikatnie przygasł i ustąpił miejsca lekkiej panice, kiedy po jakimś czasie zorientowałam się i dotarło do mnie, że to TE targi. Wcześniej myślałam, że to jakieś inne, (bo ja taka trochę zakręcona po świecie chodzę). Czasu na przygotowanie nie za wiele, wprawdzie pomysł na aranżację mojego metra kwadratowego jakiś tam się tlił, ale jak to ja, dopiero wieczór przed, zaczęłam budować meble do wystawienia moich klamotów. Przytargałam z garażu trochę "przydasi" i na szybko zmontowałam kilka ekspozytorów. Zdjęć niewiele, bo zapomniałam aparatu tak w pierwszy jak i w drugi dzień targów (no cóż- to tylko ja;) Te, które zamieszczam, zrobione przez Jubistyl, dzięki.
Z udziału w targach jestem bardzo zadowolona, miła atmosfera, duże zainteresowanie imprezą, kontakt z klientami przemiły i bezcenny. Myślę że to pierwsza, ale nie ostatnia moja relacja z Interstone.
Świetna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń